Koniecznie pobierz, jeśli...

  • Nie wiesz do końca, o co chodzi z tymi kaloriami.

  • Nie jesteś przekonana, ile tak naprawdę trzeba jeść. 

  • Jesteś aktywną kobietą, a mimo tego, że wydaje Ci się, że jesz zdrowo, wciąż słabo się czujesz.

  • Masz spadki koncentracji i jesteś cały czas senna.

  • Wciąż wypadają Ci włosy, a paznokcie są słabe.

  • Tyjesz nawet po weekendowych szaleństwach, mimo tego, że w tygodniu jesz zdrowo.

  • Masz problemy hormonalne lub zaburzenia miesiączkowania.

  • Uważasz, że im mniej jedzenia w ciągu dnia, tym lepiej.

  • Jesteś wiecznie na diecie.

  • Dużo pracujesz, ogarniasz dom, dzieci, psa i wszystko naokoło.

  • Chcesz być coraz lepsza, w tym co robisz, ale czujesz dziwny opór.

  • Myślisz, że detoksy sokowe i głodówki, to dobre rozwiązanie na nadwagę czy na poprawę zdrowia.



SPIS TREŚCI MOŻESZ ZOBACZYĆ TUTAJ:


Na 147 stronach zawarłam całe kompendium wiedzy na temat kalorii, ale w innym kontekście. Zapewne słyszałaś o kaloriach, ale najczęściej mówi się o nich, że przez nie tyjemy, że trzeba je ograniczać… że są „złe”. A to nie do końca prawda! Kalorie są nam równie potrzebne jak witaminy i minerały. To dzięki nim jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować i mamy energię do życia.


Obejrzyj mój film, z którego dowiesz się o co chodzi w e-booku...


Żeby jeszcze bardziej uzmysłowić Ci o czym jest e-book, spisałam poniżej kilka scenariuszy jako przykłady.

Sytuacja 1.

Jedzenie zbyt małej ilości kilokalorii na co dzień, powoduje, że organizm chcąc nie chcąc, musi się do tego dostosować w jak największym stopni. Dlatego spada podstawowa przemiana materii. Organizm nie daje rady i najprościej mówiąc przełącza się w tryb „oszczędzania”. Ciało „robi” tylko to co musi… Nie chce wykonywać dodatkowych aktywności dlatego bardzo często może się u Ciebie pojawiać senność czy brak ochoty do życia. Charakterystyczne jest także obniżenie libido. Nie ma się też co dziwić, że wypadają włosy, paznokcie są słabe… Umówmy się, w perspektywie organizmu nie jest ważne, żeby włosy Ci błyszczały, a paznokcie były mocne i trwałe.

Sytuacja 2.

Chodzisz cały czas zdenerwowana i rozdrażniona… nie wiesz w ogóle co się z Tobą dzieje, ale czasem masz ogromną ochotę nakrzyczeć na kogoś bez większego powodu. Dodatkowo przed okresem jest jeszcze gorzej, a Ty często płaczesz i jesteś przybita. Wydaje Ci się, że jesz zdrowo… i nadal czujesz, że nie jest tak, jak powinno. Jeśli wiesz o czym piszę, to w e-booku znajdziesz rozwiązanie, które możesz przetestować.

Sytuacja 3.

Załóżmy, że jesteś bardzo aktywną zawodowo kobietą. Latasz od biurka do biurka, od spotkania na spotkanie, załatwiasz ważne dokumenty firmowe, krótko mówiąc żyjesz w dużym stresie. Do tego jeszcze 2 razy w tygodniu zajęcie fitness, basen, a dodatkowo sprzątanie w domu i zabawa z dziećmi. W tym życiu nie ma czasu dla jedzenia. niestety taki styl życia prędzej czy później doprowadzi do załamania organizmu, bo skąd ma brać składniki do przemian albo energię… Z miesiąca na miesiąc czujesz się coraz gorzej. „Winowajcą” może być ZBYT NISKA liczba kalorii w ciągu dnia.

Sytuacja 4.

Możesz też wpaść w błędne koło… Bo jedząc zbyt mało na co dzień, w sytuacjach kiedy pojawią się jakieś bardziej kaloryczne dni (weekend, wakacje) organizm zaczyna „łapać” tkankę tłuszczową, żeby jak najlepiej się zabezpieczyć na kolejne niskie spożycie kalorii. Może być tak, że całkiem realne jest przytycie nawet po weekendach spędzonych na grillowaniu. I oczywiście gwóźdź programu… widzisz, że przytyłaś, więc tym razem CELOWO jeszcze bardziej „ucinasz” kalorie, które jesz w ciągu dnia. Oczywiście w końcu wracasz do swojego normalnego żywienia, które też nie jest wystarczające i koło się zamyka. A Ty tyjesz po każdym mniejszym lub większym weekendowym szaleństwie.

Mam nadzieję, że dzięki tym przykładom wiesz lepiej, o co mi chodzi i o czym jest e-book. Przelałam w niego moje doświadczenia z wielu lat pracy w gabinecie i z wielu lat moich własnych przemyśleń na ten temat.



Kim jestem?

Nazywam się

Kasia Bednarska

Jestem dietetyczną o rozsądnym podejściu do żywienia. Ja nie zakazuje i nie obcinam kalorii do diametralnie niskich wartości, bo przecież nie o to chodzi. Mam takie przekonanie, że dietetyka restrykcji i ograniczeń pozostanie w przeszłości, a kobiety nauczą się, że trzeba jeść! Bo trzeba ;) Po to właśnie powstał ten e-book...


.